Zima jakoś nie może się skończyć, a ja w związku z tym zastanawiam się nad tym jak tanio ogrzewać dom, bo sezon przedłuża się już jak dla mnie za bardzo. Jeżeli to będzie stała tendencja i nadal zimy będą trwały u nas przez pół roku, to wydaje mi się, że traci sens posiadane przeze mnie do tej pory ogrzewanie gazowe. Znacie dla niego jakieś sensowne alternatywy, bo mi już się kończą pomysły na to, jak obniżyć rachunki. Będę wdzięczny za podpowiedzi, mam nadzieję, że w przyszłości zaprocentują oszczędnościami.
Jeśli o mnie chodzi, to uważam, że ogrzewanie węglowe wychodzi zdecydowanie najkorzystniej. Sam miałem kiedyś w domu ciepło na gaz, ale rachunki wychodziły takie, że wywaliłem ten piec i wstawiłem w to miejsce węglowy. I teraz okazuje się, że jestem w stanie ogrzewać cały dom za niemal tyle, ile kiedyś musiałem wydawać na tak zwane błękitne paliwo.
Pierwsza sprawa, żeby móc oszczędzać na ogrzewaniu domu, to jego dobre ocieplenie. Ja zauważyłem, że odkąd ociepliłem dom, to moje rachunki za gaz spadły o ponad 1/3, a więc naprawdę sporo. Węgiel faktycznie może i jest tańszy, ale jednak jakoś nie miałbym ochoty schodzić kilka razy dziennie do piwnicy i nim się brudzić.